Firma Benyco sięgnęła po całkowicie inną półkę produktową i zaoferowała motocykl który pobił w 2014 rekord Guinnessa.
Czy ten motocykl ma szansę zaistnieć w Polsce? Czy będzie godną konkurencją Keewaya TX czy Rometów z serii Z? Oceńcie sami.
Firma Benyco sięgnęła po całkowicie inną półkę produktową i zaoferowała motocykl który pobił w 2014 rekord Guinnessa.
Czy ten motocykl ma szansę zaistnieć w Polsce? Czy będzie godną konkurencją Keewaya TX czy Rometów z serii Z? Oceńcie sami.
Olaf
Wszystko ładnie i pięknie, tylko ten silnik 125 poj. nie pasuje do tego motocykla. Łajzy które to importują mogliby zostawić z silnikiem o poj. 250, taki jaki był skonstruowany do tego modelu. Albo oferować z silnikiem 125 i 250 poj. i klienci mieliby wybór.
Teraz Janusze „byznesu” wszystko sprowadzają o poj. 125, a chinole wsadzają na ich życzenie silniczki najmniejsze bo „sięniesprzeda”. Ta ustawa przyniosła więcej szkody niż pożytku. Już nawet biedniejszy rynek ukraiński jest bardziej dojrzały od polskiego i oferowanych jest tam o wiele więcej modeli z różnymi pojemnościami.
Tytus
Olaf. A kto Ci zabrania rozejrzeć się na chińskim rynku, zamówić i sprzedawać w Polsce motocykle o poj 250 cm czy większych? Nie pasują Ci 125 cm twoje prawo ,ale obrażanie innych w zasadzie bez powodu , to świadczy tylko o Twojej kulturze.
Nowywbranży
Nikt nie kupi 250 ccm, więc nie ściągają. Inne modele o takich pojemnościach w ogóle się nie sprzedają i musisz z tym żyć.
Tytus
Z tym ,że nikt nie kupi 250, to nie do końca prawda. Romet 250 ADV sprzedaje się nad podziw dobrze a kosztuje 14 tys.
Nowywbranży
Jakieś dane na poparcie tego? Bo ja w tych wykresach dot. sprzedaży motocykli za I kwartał 2016 roku znalazłem info, że motocykle między 125 ccm a 250 ccm stanowią jedynie 3,7% sprzedaży motocykli. I jest to najniższy wynik ze wszystkich kategorii wg. pojemności. Za to 125 ccm zagarnia 63% rynku. Przepaść jest olbrzymia. Ludzie nie kupują tych pojemności bo jak ktoś ma prawko na motor, to poniżej 500 ccm nic nie kupi. To są fakty.
Tytus
Zajrzyj na „Kompania-ADV”. Jest tam paru kolegów, którzy kupili Romet ADV 250. Kilku następnych szykuje się na Romet ADV 400, gdy pojawi się w sprzedaży.
Nowywbranży
Tych paru kolegów z ADV 250 i kilku z ADV 400 to właśnie jest te śmieszne 3,7% rynku. Przy wielotysięcznej rzeszy motocyklistów są co najwyżej ciekawostką. Samym Suzuki GS 500 pomyka parę razy więcej osób, niż wszystkimi Rometami i Junakami pow, 125 ccm razem wziętymi. Nie widzę sensu opierania się rzetelnym danym na podstawie istnienia forum zrzeszającego kilkunastu zapaleńców.
Olaf
Ten ADV 250 jest sprzedawany zaledwie od kilku miesięcy, to jak może być sprzedaż wysoka i zmienić znacząco statystyki sprzedaży. Rynek jaki by nie był buduje się latami.
Wychodzi nowy tytuł prasowy to przez kilka miesięcy (a nawet lat) przynosi straty zanim ugruntuje się na rynku i w świadomości ludzi.
Janusze „byznesu” sprowadzą jedną partię jakiś motocykli o większej pojemności, ludzie jeszcze nie znają ani firmy ani motocykla, czy się to psuje czy nie, nie wiedzą jak to jeździ. A oni z miejsca by chcieli sprzedawać dany model w tysiącach sztuk i dziwią się, że ludzie nie kupują i bardzo ostrożnie podchodzą, żeby nie umoczyć kilkudziesięciu tysięcy ciężko zarobionych złotych.
Olaf
Bo praktycznie nie ma w sprzedaży chińskich motocykli na rynku polskim o poj. 250-500, to jak ludzie mają kupować?
Jak jest w tych pojemnościach, to japońskie które są bardzo drogie na polską kieszeń. Jakby w ogóle nie było chińskich 125-tek w sprzedaży tylko japońskie, włoskie, hiszpańskie, to sprzedaż nowych motocykli też byłaby marginalna.
Nowywbranży
Olaf, SĄ W SPRZEDAŻY ALE NIKT ICH NIE KUPUJE. Tak ciężko to pojąć, że ten segment jest niszowy i nieopłacalny? Masz twarde dane i dalej udajesz Greka.
Olaf
Zresztą na nowe japończyki o pojemnościach 500-1000 cm też się sprzedają w śladowych ilościach na rynku polskim. Więc nie wmawiaj głupot że Polska jest potentatem sprzedaży 500-tek.
Importerzy ciągają złom kilkunastoletni z zachodu o większych pojemnościach i ludzie kupują, bo co mają innego zrobić.
Nowywbranży
… Wiesz, po prostu pojedź na duży zlot. Policz sobie motocykle, potem policz te o pojemności 125-500 ccm i wyjdzie Ci jak bardzo są „popularne”… O ile jakiekolwiek się na zlocie pojawią. Jakby ludzie chcieli 250 ccm to importerzy by je oferowali. Tak jak oferują 15 letnie Passaty B5 1.9 TDI stan igła 180 000 przebiegu po niemieckim lekarzu. Jeśli wciąż nie dociera do Ciebie, że ten segment motocykli jest niszowy i nie ma na nie popytu, to trudno bo nie zamierzam rzucać grochem o ścianę.
rot
Teraz jest ogromny wybór 125, a przypomnę oszołomom, że przed wejściem Ustawy posucha była traka sama jak teraz w klasie 250-500. A klienci czekają, więc przestańcie bredzić. Ludzie kupują to co oferuje rynek, a nie to co chcą,. Przynajmniej na razie. Pewnie żaden forumowy mondrala w to nie uwierzy, ale sam chcę zamienić japońską 600 na „chinczyka” o poj.250-500. Zapewniam wszystkich niedowiarków, że rynek w tym przedziale jest większy niż 125.
Olaf
No to jest nas dwóch. Masę ludzi kupiło te 125-tki i szybko chcieliby się przesiąść na coś mocniejszego, coś co nie kosztowałoby majątku, nie rujnowałoby budżetu i miało jakieś przyzwoite osiągi. A na polskim rynku chwycili się tych 125-tek i głównie tylko to sprowadzają. Ukraiński rynek jest biedniejszy niż polski i tam sprzedają chińszczyznę o różnych pojemnościach.
Krzysiek
Mala popularnosc np. 300-tek wynika glownie z dziwnego podejscia motocyklistow. Jak juz maja prawko kat. A to musi to byc duza pojemnosc, najlepiej litr i robic setke w 3 sekundy. R3 czy Duke 390 robia setke w ~6s, lataja po 180km/h i spalaja nadal rozsadne ilosci paliwa (~4l), no ale to nadal za wolno dla wiekszosci upalaczy… Jak zrobie kat. A to najchetniej bym sie przesiadl na SR400. Jednak 125ccm brakuje mocy w miescie pod gorki.
Olaf
Ma to swoje uzasadnienie psychologiczne. Jak gostek miał kat. B, kupił sobie 125-kę. Szybko się rozczarował z racji mniej niż zadowalających osiągów. Jak już sobie zrobił kat. A, to nie chce popełniać tego samego „błędu” i kupują używaną 600-kę, żeby moc to miało i jako tako jeździło.
Beniamin Mucha
Uzasadnienie psychologiczne to jest takie że w Polsce:
1)i w Europie panuje przekonanie że im motocykl mocniejszy tym bezpieczniejszy bo można szybko uciec, szybciej wyprzedzić itd. No przynajmniej takie są tłumaczenia
2) Chińskie jest be i nie jest motocyklem
3) Wszystko co poniżej 500 nie jest motocyklem ale kuladełkiem, niektórzy to odnoszą do litra.
4) W Polsce mamy spinę na gonitwę za Europą, a ich stać na dwa motocykle w garażu jeden duży i ciężki na autobahne a drugi lekki na miasto 125-300.
Mógłbym tak długo, bo przerabiałem sam ten temat.
Najpierw miałem WSK, potem CZ, miałem dosyć remontów, jako że młode małżeństwo i na dorobku to kasy nie było. Zacząłem remontować CZ i w pewnym momencie miałem dosyć tego padła.
Z kasy którą miałem kupiłem nową chińszczyznę, z pewną obawą, ale z przekonaniem że nie będzie się psuła bardziej niż poprzednie dwa sprzęty.
W miarę nawijania kilometrów doszedłem do wniosku, że ludzie nie mają bladego pojęcia o chińskich sprzętach a wszystko co wyczytałem na forach to bujdy wyssane z palca, zacząłem zgłębiać temat jakości, oferowanych motocykli na świecie, ilości sprzedanych motocykli. I robiłem coraz większe oczy….Keeway 600cc w USA? CF-Moto 650 w UK i Australii…Loncin 250 (Zipp Nitro) też w Australii…
Zacząłem na forach przekonywać ludzi że nie warto przepłacać i w rozsądnej cenie mieć frajdę z jazdy. I grochem o ścianę. Pojawiły się Johny Pag, Zipp Nitro (Loncin), Lifeng (Junak 320). Pomyślałem Wow teraz się zacznie…
No i Almot sprzedawał jeden kontener M20 przez TRZY sezony…i chyba puścił po kosztach.
U nas nawet Hyosung 650 za 15tyś zł nie schodzi, z pięcioletnią gwarancją…bo ma tylko 73KM i ma bardzo poważną wadę…NIE JEST JAPOŃSKi.
Takie mamy realia i czas był przywyknąć. Cieszę się że mogę dzielić się wiedzą na tym portalu, i widzę że dzięki nam kupujecie chińskie 125tki i w większości sprawiają one frajdę. I o to CHODZI.
Motto Klubu Chińskich Motocykli brzmi:
„To zupełnie wszystko jedno na czym jeździsz…
Wystarczy cokolwiek. Jeżeli „to coś” posiada dwa koła
i silnik to znaczy że spełnia wszystkie warunki !
Nie potrzebujesz rzeczy wyjątkowych abyś w pełni czuł się
motocyklistą i czerpał radość ze swojej pasji.
Tu przecież chodzi o styl życia i poczucie wolności…”
Olaf
Hyosung 650 i Junak 320 to specyficzne motocykle i nie każdemu muszą się podobać. Romet ADV 250 jest jakiś tak nijaki i cena dosyć wysoka. Za to Junaka M 20, M 25, a także Zippa 250 Nitro i Tracker 250, to szkoda że już tego nie sprowadzają do Polski.
Marki się powinno budować przez lata, a nie jak w Polsce sprowadzi się jakiś nowy model motocykla. Nie schodzi przez sezon, to już więcej go nie zamawiają, (ani następcy, żeby była ciągłość).
Taka Honda czy Suzuki mają ugruntowaną pozycję i wiadomo czego można się po nich spodziewać. Serwisy ich stoją na jakimś poziomie, a i z częściami nie ma większego problemu.
A Janusze „byznesu” byleby tylko opchnąć, serwisy się nie poprawiają przez te wszystkie lata, ludzie od lat narzekają i nic się nie zmienia na lepsze. Jest obawa potencjalnych kupujących że 2-3 latach jak model zostanie wycofany będzie też kłopot z częściami zamiennymi.
Poza tym, motocykle o większej pojemności są bardziej skomplikowane konstrukcyjnie i potrzeba więcej wiedzy, żeby przeprowadzić jakieś naprawy. A w tych małych sklepikach motoryzacyjnych w większości nie mogą sobie poradzić z naprawami prostych chińskich 125-tek.
jas13
Olaf:
Nie gloryfikuj tak marek japońskich, w Hondzie chciałem CBR 250 lub CRF 250 bo miały akurat dobrą cenę ok. 16tys., salon nie miał na stanie więc zaproponowali mi NC750 za 28000.
Suzuki 250, jedna sztuka na magazynie, ściągają tylko na specjalne zamówienie.
Junak NK650, M20, M25 sprzedały się pojedyncze sztuki, więc nikt ich nie sprowadza
jas13
Beniaminie: Junak buja się z kilkoma egzemplarzami NK 650, na które klienta brak. Na targach w Wa-wie mówili, że większe pojemności niż 125 ściągają dopiero, jak zejdą te, które mają na stanie.
Tak naprawdę problemem polskiego rynku jest to, że tu zawsze lepiej jest postrzegany ciągnięty z zachodu japoński złom, niż nowy chińczyk.
Beniamin Mucha
My Polacy mamy jakiś taki kompleks mniejszości. I w tej gonitwie za Zachodem wolimy jeździć upudrowaną Japonią niż nowym chińczykiem bo to przecież wstyd…taka mentalność, ale może dzięki 125cc ten trend się odwróci.
rot
Myślę, że kompleksy ma mniejszość od „upudrowanej japonii”. Pozostali nie mają wyjścia, bo po za 125 i chopperami 250 i 320 pustka. Brakuje takich przeciętniaków 350-450 (jak miał być Romet classic 400). A chińskie motocykle sprzedają się całkiem nieźle, zwłaszcza od zmiany przepisów. Liczba użytkowników, forów i blogów im poświęcona stale rośnie. Niestety jest część osób uważająca, że zakatowany „markowy” trup jest lepszy. Bawi mnie argument o wyremontowaniu i „maniu” praktycznie nowego, japońskiego sprzęta. Kogo stać czasowo i finansowo na porządny remont? A miłośnicy pełnoletniej motoryzacji wymienią kilka elementów i łudzą się, że mają prawie nówkę.
Krzysiek
W moim miescie i okolicy (aglomeracja ma ponad 0.5mln mieszkancow) nie ma ani jednego normalnego serwisu chińszczyzny. Ani jednego. Kupujac chińczyka mamy 0 wsparcia technicznego. Jezeli ktos jest poczatkujacy i nie ma pojecia o motocyklach to kluczowym kryterium jest dobry serwis i bezawaryjnosc sprzetu. Nie jestem studentem i nie mam czasu jezdzic po garazowych warsztatach i prosic zeby ktos zerknac na moj sprzet. Kazda awaria motocykla oznacza kompletna dezorganizacje dnia, urwanie sie wczesniej z pracy itp. Uzywane japończyki to również nie moja bajka, wiec wybrałem nowego japończyka. Tak, składanego w Chinach. To nie kompleks, to po prostu jedyne normalne wyjście dla kogoś nie obeznanego z mechanika motocyklową kto chce jezdzic i smarowac tylko lancuch.
ksrr
Zastanawia mnie skad panowie maja taka wiedze aby mowic ile romet sprzedal ADV 250 ?
Wykupiliscie abonament z samaru ?
Bez podania zrodla informacji i poparcia go jakims argumentem bawimy sie jak dzisci w piaskownicy…
Endryoo
także tego…
ładny ten Tekken!
adam
Porównując do TXa 125 ma lepsze zegary więcej funkcji ma lepsze podnóżki bo TX ma gumy na minus martwi mnie taka pucha pod zadupkiem czy to komuś dupy nie usmaży i prędkość faktycznie średnia ja mierzyłem ostatnio GPSem i TX pokazuje idealnie jak GPS zero przekłamania 95KM/H jak producent obiecał w dobrych warunkach 100 dobije ale nie [polecam tak jechać cały czas aha no i TX nie ma ledów w kierunkach tylko żarówki
jas13
Adamie jak tam eksploatacja TX-a, po chorobach wieku młodzieńczego?
adam
Jasiu jestem troche w szoku bo moje problemy skonczyly sie z przebiegiem 2500 km a teraz juz 8000 stuknelo i leje i jade nic kompletnie sie nie dzieje co wiecej wydaje mi sie ze skrzynia biegow duzo lepiej pracuje niz na poczatku odpukuje w niemalowane i jade dalej LWG