Zauważcie jak reaguje poszkodowany motocyklista, który uczestniczył w wypadku drogowym gdzieś w Australii. Zachowuje spokój, najpierw ocenia swoją sytuację, następnie interesuje się innymi. Nikt na siebie się nie drze i nie wymachuje łapami.
Faktem jest to, że tym kraju za te same pojazdy płaci się dużo mniejszą ilością pracy niż u nas, ale mimo wszystko postawa godna naśladowania. Pewnie powiecie że gdyby ten motocyklista zapierniczał tak jak to się robi w Polsce, to do wypadku by nie doszło. Być może. Jednak zauważcie, że odkręcanie manetki na maxa, powoduje śmierć lub ciężkie urazy. W tym wypadku, skończyło się na potłuczeniach.
PS. Uważajcie na siebie! Słońce wychodzi z za chmur i trudno powstrzymać radość rozpędzania motorka. W zeszłym roku byłem świadkiem wypadku na rozpoczęciu sezonu. Motocykliście nic się nie stało, ale motocykl połamany. Jego mina była bezcenna. To była jego pierwsza, tak długo wyczekiwana, przejażdżka. Szkoda było by stracić nasze dwa kółka gdy idzie lato.
