˙
To pytanie pojawia się na grupach facebooka dotyczących 125tek minimum raz dziennie. Ja również często dostaję maile z zapytaniami jaki model bym polecił. Pisałem na ten temat już dwa lata temu, ale wtedy odnosiłem się do cen – a te już mocno zmieniły. Dlatego też postanowiłem podejść do tematu jeszcze raz, ale przedstawiając wybór motocykla z innej perspektywy.
Jeśli potrzebujecie porady co kupić mając określoną kwotę to polecam poniższy artykuł sprzed dwóch lat, ale kwoty z artykułu trzeba by podnieść o 50%.
Czy na pewno Brytyjski? A może Niemiecki?
Patrząc co pojawia się na portalach ogłoszeniowych można dostać oczopląsu od ilości nieznanych w Polsce marek motocykli o pojemnościach 125ccc. Żeby wymienić tylko kilka Sachs, Kreidler, Mash, Bianci, Sinnis, Lexmoto … Warto więc trochę uporządkować wiedzę w tym zakresie.
Wiele z tych motocykli jest oferowanych w dosyć wysokich cenach jak na rocznik, patrząc na nazwę i opis w ogłoszeniu możemy uznać że, kupujemy motocykl brytyjski, włoski albo niemiecki a faktycznie kupujemy chiński motocykl z europejską naklejką na baku.
Przeanalizujmy takie oto ogłoszenie. Motocykl Kreidler z 2012 roku za 5400zł.
Kreidler – Co to za marka? To historyczna marka Niemieckich motocykli i rowerów, podobna w historii do Rometa, czy Junaka. Ktoś został właścicielem marki i niekoniecznie musi produkować motocykle w Niemczech. Dobrze jest więc przed zakupem motocykla nieznanej marki sprawdzenie jej numeru VIN. Polecam stronę whomademybike.com. Wystarczy podać pierwsze trzy znaki numeru VIN, aby dowiedzieć się że, prezentowany w ogłoszeniu motocykl jest produkowany w Chinach, w fabryce Qingqi. Zresztą nawet na stronie Qingi można znaleźć zdjęcia tego motocykla z napisami Kreidler...
Ta informacja nie przekreśla zakupu tego motocykla, bo akurat Qingi oferuje dobrą jakość swoich produktów, długo produkowała dla Suzuki. Ogólnie marka zbiera dobre opinie.
Motocykl przywieziony z Niemiec – dobrze że, napisano „sprowadzony z Niemiec”. W wielu ogłoszeniach Kreidler opisywany jest jako motocykl produkcji Niemieckiej.
W każdym razie otrzymując informację że, motocykl pochodzi z rynku niemieckiego należałoby się zastanowić kto w roku 2012 mógł w Niemczech jeździć takim motocyklem:
- Niemcy którzy uzyskali prawo jazdy przed Marcem 1980 roku,
- oraz 16 latkowie którzy otrzymali prawo jazdy kat A1.
Mogą to więc być obecni 60-latkowie lub całkiem młodzi kierowcy. Jeśli trafimy na sprzęt od 60 latka, to całkiem prawdopodobne że, był użytkowany z umiarem. Jeśli trafimy na motocykl od nastolatka, to może być różnie… znam takich co dbają o sprzęt, ale i takich którzy odkręcają na maksa.
Motocykl w taśmie bdb, silnik pracuje bardzo ładnie, sprawny technicznie – zdaje się że, chodziło o stan bardzo dobry, po zdjęciach trudno określić, trzeba pomacać i pooglądać z bliska… z reguły ci co chcą sprzedać, piszą że, wszystko jest OK. Tutaj wiadomo że trzeba wszystko dokładnie sprawdzić..
Po podsumowaniu tego ogłoszenia nasuwa się pytanie, czy warto wydać 5400 zł plus koszty rejestracji za Chiński motocykl z roku 2012 z przebiegiem ponad 17tyś.km , zamiast kupić używanego Keewaya TXM z roku 2015 za 5800zł z przebiegiem 6tyś.km (znalazłem akurat takie ogłoszenie, ale pewnie alternatyw jest wiele). Za Keewayem, oprócz stanu licznika przemawia dostępność części u Polskiego importera i sieć serwisów w naszym kraju.
Oba motocykle mają taki sam silnik – klon silnika Suzuki GN125. Oba produkowane są w Chinach…
I wcale nie chodzi o to żeby odwieść was od zakupu Kreidlera, tylko o pokazanie że, w tym całym boomie na 125tki musimy dokładnie analizować ogłoszenia żeby nie żałować swojej decyzji. Bo może się okazać że nie chcąc kupić produkowanego w Chinach Junaka czy Rometa, kupimy produkowanego w Chinach Kreidlera – myśląc że kupujemy motocykl Niemiecki.
No to może od razu kupić chińczyka?
Ja kupiłem produkowany w Chinach motocykl świadomie i nie żałuję, po nim kupiłem kolejne dwa, też z Chin. Kupno Chińskiego motocykla wymaga jednak konkretnego zbadania tematu. Polecam tutaj korzystanie z naszego portalu bo uważam że mamy jako jedni z nielicznych w Polsce dosyć rozległą wiedzę w tym temacie.
Nie wszystkie motocykle produkowane w Chinach oferują taką samą jakość. W Chinach można kupić zarówno motocykle słabej jakości za małe pieniądze, jak również jakościowo bardzo dobre za większe pieniądze. Z tym że, ja mówię ile płaci importer a nie kupujący w Polsce. Znam przypadki motocykli które były słabej jakości a sprzedawane były przez Polskich importerów drożej niż te lepsze jakościowo. Większy zysk, tylko dlatego że, motocykl trafił w gusta klientów…
Nasi importerzy kupują w co najmniej 8 różnych fabrykach i motocykle sprzedawane u nas pod jednym logiem różnią się od siebie jakością. Zdarza się też że dwie, albo nawet trzy lokalne marki sprzedają ten sam motocykl tylko pod inną nazwą.
Dużo informacji o konkretnych modelach oferują tematyczne fora motocyklowe zrzeszające użytkowników danej marki. Jeśli szukacie informacji o motocyklach 150 – 250cc o chińsko brzmiących nazwach takich jak Jinlun, Kinroad, Keeway, Kingway, FYM to polecam forum Klubu Chińskich Motocykli. Jeśli zaś szukacie informacji o Junaku czy Romecie to polecam dedykowane im fora https://www.romet125-forum.pl/ oraz https://www.forumjunaka.pl/.
Tylko pamiętajcie że, jeśli komuś się motocykl psuje to opisuje to na forum ale jak jeździ bez problemu to często się tym nie chwali. Czasami dopiero awaria zmusza niejako do założenia konta na forum i poproszenia o pomoc.
Często dobrym wyborem jest kupić nowy motocykl wprost występujący pod Chińską nazwą. Jako przykład można podać Keewaya, Zontesa czy Voge.
Producenci Ci mają ambicję zaistnieć na rynku Europejskim i na nim pozostać. Dlatego też bardziej przykładają się do jakości – choć nie jest to regułą. Można kupić dobre jakościowo Chińskie motocykle markowane polskim logiem. Dobry jakościowo Chińczyk potrafi kosztować ponad dwie średnie krajowe, ale nadal jest tańszy od markowej Japonii,
Jeśli chcecie kupić tanią 125tkę, taką w okolicach średniej krajowej pensji, to liczcie się z tym że do około 6tyś.km przebiegu będą pojawiać się tak zwane choroby wieku dziecięcego. Z reguły są to drobiazgi jak niedokręcona śrubka, nie podłączony kabelek, luźne klemy akumulatora, słaby łańcuch. Czasem trzeba oddać moto na serwis gwarancyjny na regulację czy wymianę jakiejś części. Ci którzy zrobili ponad 6 tyś. km na chińczyku są zadowoleni, bo później to już lać i jeździć. Motocykle w tej cenie będą wymagały też większej dbałości o powłokę lakierniczą. Pojawiające się ogniska rdzy trzeba traktować od razu hammeritem. Natomiast silniki w tych tanich konstrukcjach, są proste ale wytrzymałe, przy zachowaniu interwałów wymiany oleju powinny wytrzymać 40-50 tyś.km – ciężko tyle nakręcić na koła 125tką, a nawet jeśli się uda, to nowe silniki są dostępne na Internecie na pęczki.
Jeśli jednak wydamy mniej niż średnią krajową, na przykład na motorower, i nic nie będziemy przy nim robić, to może on wyglądać jak ten który, upolowałem dziś przed wiejskim sklepem… i uwaga on tam dojechał i odjechał…i żeby nie było że czepiam się jednej konkretnej marki, wielu importerów chińskich motocykli ma takie „jeździdło” w ofercie… taki najtańszy sprzęt można kupić jak się nie ma pracy, można tanio do tej pracy dojechać, a za rok dwa wymienić na lepszy model.
jas13
Na zdjęciach widać położony na lewą stronę, dostały plastiki, część wymieniona, skrzywiona dźwignia zmiany biegów, lusterko lewe nie wiadomo od czego, prawego brak.
Sa lub Sa500
Jas13 czym jeździsz?
jas13
A co to ma do rzeczy? Pewnie chińską 125-ką, w przeciwieństwie do Ciebie 🙂
Anonim
jas13 to jest pewnie z takich co zamiast jeździć to siedzi na tyłku i klika paluchem po klawiaturze.
jas13
Panowie Sa i Anonim, przepraszam, ale nie rozumiem co ma piernik do wiatraka.
Beniamin napisał, że z zdjęć nic nie wynika, znalazłem to ogłoszenie na olx i moje obserwacje z oglądania zdjęć przedstawiłem w komentarzu. Możecie wejść sobie na olx obejrzeć fotki i może będziecie mieli inne wnioski od moich.
Sa lub Sa500
Jasiek co tak nerwowo, źle mnie odczytałes, byłem ciekaw nie po to żeby się nabijać, anonim się wterenił nie wiem też czemu w ten sposób.
Sa lub Sa500
A artykułu to nawet nie czytałem BTW