O to jeden z tysiąca powodów dla których zakładamy kask motocyklowy. Myślę jednak, że równie ciekawa może być dyskusja na temat tego jak postępowano po wypadku.
Na wstępie, dziewczyna przeżyła, to za sprawą kasku. Gdyby go nie miała, jest niemal pewne, że czaszka doznała by potężnego urazu i o ile by przeżyła to konieczna była by trepanacja. Siła uderzenia była spora. Od strzału w głowę jej ciało wykonało obrót o ok 180 stopni. Jednak lekcję można wyciągnąć także z tego jak zachował się kierowca.
Tak często słyszy się że nie wolno ruszać osoby poszkodowanej w wypadku ze względu na możliwość pogorszenia sytuacji. To prawda, jeżeli widzimy nieprzytomnego człowieka z mocno wykręconą głową, absolutnie nie należy go ruszać. Ale są wyjątki od tej sytuacji. Jakie?
- Gdy poszkodowany nie oddycha i konieczna będzie resuscytacja, lub gdy poszkodowany ma mocne trudności z oddychaniem
- Gdy poszkodowanemu grozi inne niebezpieczeństwo (podręcznikowy przykład, palący się pojazd).
Jak udzielić pierwszej pomocy motocykliście
Udzielając pierwszej pomocy motocykliście, nie wolno zdejmować kasku ochronnego. Kask mozna zdjąć tylko w wyjątkowych sytuacjach, na przykład w celu prowadzenia resuscytacji krążeniowo- oddechowej. Najbezpieczniejsze jest zdejmowanie go prze dwie osoby. Pozwala to na własciwe zabezpieczenie kręgosłupa szyjnego motocyklisty. Kolejność czynności przy zdejmowaniu kasku motocyklowego przez dwóch ratowników jest następująca:
- Jedna osoba klęka za głową motocyklisty (tak, by kolanani nie blokować kasku przy późniejszym zdejmowaniu) i unieruchamiania jego głowę, trzymając oburącz za kask.
- Druga osoba klęka obok, podnosi szybkę i odpina pasek pod brodą motocyklisty.
- Następnie ta sama osoba wsuwa swoje ręce w okolice karku motocyklisty, chwyta go za żuchwę(bez odchylania głowy do tyłu). w ten sposób prowizorycznie stabilizuje kręgosłup szyjny poszkodowanego.
- Po tych czynnościach pierwszy ratownik ostrożnie (omijając nos) zdejmuje kask. Stara się przy zdejmowaniu kasku nie wykonywać nim żadnych ruchów na boki.
- Po zdjęciu kasku jeden z ratowników stabilizuje głowę motocykisty i udrażnia jego drogi oddechowe. Drugi z ratowników przystępuje do wykonywania następnych czynności ratowniczych, na przykład resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
Zdejmowanie kasku ochronnego motocykliście przez jedną osobę
- Klęknij obok głowy motocyklisty.
- Jedną rękę podłóż pod kark poszkodowanego, stabilizując w ten sposób jego kręgosłup szyjny.
- Drugą rekę podnieś szybkę kasku i odepnij pasek pod brodą motocyklisty.
- Następnie tą samą ręką chwyć za górną część kasku i ostrożnie go ściągnij.
- Prowizorycznie unieruchom kręgosłup szyjny i przystąp do dalszych czynności ratowniczych.
Dawid Parus
W tym wypadku kierowca uznał, że pasażerce grozi niebezpieczeństwo na tej drodze. Czy słusznie? To można by poddawać pod wątpliwość, trochę zbyt nerwowo szarpał poszkodowaną. Gdyby na przykład ten drugi motocyklista pomógł i szybko zatrzymał ruch, można by łagodniej obejść się z pasażerką, a przede wszystkim można by najpierw ocenić stan, a dopiero potem podejmować akcje. Jednak środkiem łagodzącym w ocenie zachowania kierowcy jest to że działał będąc w silnym szoku. Zauważmy że mimo wszystko starał się podejmować akcję ratunkową, zamiast nerwowo chodzić z telefonem w ręku i pytać wszystkich wokół jaki jest numer ratunkowy. Szok nie sparaliżował kierowcy i starał się zapewnić bezpieczeństwo osobie poszkodowanej. To jest moja opinia. A co wy sądzicie o tej sytuacji?
Tytus
Filmik pokazujący co daje odpowiedni kombinezon. Wyobraźmy sobie tego kolegę w zwykłych spodniach czy w klapkach i bermudach. Ciarki przechodzą po plecach.
https://www.youtube.com/watch?t=13&v=KKLYrG7_oYk