Blog / Porady

Czy opłaca się kupić 125tkę w dobie wzrostu cen paliw? Kalkulator w tekście!

Barton w górach

Litr paliwa po 5zl? To prehistoria! Strach się bać co jutro zobaczymy na stacjach. Z drugiej strony sytuacja nie pewna na tyle żeby pakować się w jakieś spore raty. Co robić?

Pamiętam zakup mojej pierwszej 125tki, to były czasy gdy zaczynałem pracę zawodową, byłem świeżo upieczonym małżonkiem na dorobku. W piwnicy miałem rozebraną na części CZ175, po kapitalnym remoncie silnika, ale do ukończenia motocykla pracy i kosztów było jeszcze sporo, a że jestem człowiekiem pragmatycznym policzyłem że, lepiej ją sprzedać w takim stanie jak jest, i kupić nowego Chińczyka. Mimo że miałem prawko kategorii „pełne A” kupiłem sobie „na urodziny” Rometa Z125 (produkcji Senke).

Ile wydałem?

Motocykl na dwuletniej gwarancji z dostawą pod dom kosztował 3000zł, w gratisie dostałem pokrowiec i kask marki kask. To było 12 lat temu! Pamiętam dokładnie że z każdym tankowaniem liczyłem kiedy motocykl spłaci się w paliwie. Dojeżdżałem nim do pracy 5 dni w tygodniu po 32km. Zasada była prosta, gdy było minimum 5 stopni na plusie i nie padał deszcz jechałem motocyklem do pracy – żeby zaoszczędzić pieniądze. Miałem wtedy też Wartburga 353, spalającego 7 litrów mieszanki na 100km. A chiński Romet spalał 2,68litra na 100km. Litr benzyny bezołowiowej kosztował wtedy 4,64 PLN. Łatwo policzyć że na każdych 100km oszczędzałem 20zł. Motocykl spłacił się po 15tyś.km. przy 18tyś.km sprzedałem go za 1200zł.

Dlaczego taka retrospekcja?

W ciągu tych 12lat, Polska się rozwinęła, ludziom zaczęło się powodzić lepiej niż w 2010, i nigdy nie sądziłem że główną motywacją zakupu 125tki będzie rachunek zysków i strat. Niestety przy aktualnych cenach paliwa pytanie, czy motocykl się spłaci w paliwie zdaje się być znowu bardzo aktualne.

Jeśli więc zastanawiasz się czy opłaca się kupić 125tkę to proponuję skorzystać z naszego kalkulatora.

Oblicz sam, czy opłaca się kupić 125tkę!

PLN

PLN za litr

litr/100km

litr/100km

Przebieg po którym zakup motocykla się zwróci: 0 km

Poniżej tabelka z przykładowymi motocyklami klasy 125cc. Średnie spalanie brałem ze strony motostat.pl, ceny z otomoto.pl , dane na dzień 06-03-2022.

Udostępnij ten post

Beniamin to specjalista od "chińczyków". Członek Klubu Chińskich Motocykli. Związany z produkcją dla motoryzacji od 2007 r. Na co dzień pracuje jako kierownik zakładu produkcyjnego. Z wykształcenia technik elektronik systemów komputerowych, inżynier elektrotechniki, magister automatyki i metrologi.

REKLAMA

24 komentarze

  1. Ja miałem podobnie widzę ;), też się bawiłem w takie porównania. Ekonomia ważna, to jasne. Ale so motocykle klasy 300-500 co palą podobnie. Na tą chwilę średnio mi wychodzi że zmieniłem na coś co mi pali więcej o 1,5 l. Czy warto? I to jak!

    Odpowiedz
  2. @Beniaminie przy tych 18tys. km, zapomniałeś doliczyć 7x olej silnikowy na wymiany, z 1x płyn hamulcowy, nie wiem jak z częściami typu łańcuch, klocki, itp. Podejrzewam, że wszelką mechanikę ogarniałeś sam, natomiast jeśli ktoś będzie korzystać z serwisów, to należy doliczyć koszty przeglądów.
    @Sa, w 300-500 przepał rzędu 3l jest osiągalny, o ile silnika się nie kręci.

    Odpowiedz
    • Czy jeździsz samochodem, czy motocyklem to części eksploatacyjne trzeba liczyć.
      7 wymian oleju w Romecie to 6,3litra. W samochodzie 5 litrów co 10tyś. Załóżmy więc że porównywalnie :-).

      Odpowiedz
      • W 353 interwał wymiany oleju = nieskończoność 😉

        Odpowiedz
        • Tak, ale nie doliczyłem miksolu do ceny paliwa :-).
          Jas13, u ciebie czujność przede wszystkim :-).

          Odpowiedz
    • Mam Junaka Rs 125 Pro którego spalanie wynosi 3.5 l/100 km. Natomiast mój stary poczciwy diesel spala 5l. Najlepiej chyba będzie przesiąść się na rower tak jak ludzie w Niderlandach

      Odpowiedz
      • Jest jeszcze wartość niepoliczalna, poprawa zdrowia psychicznego podczas jazdy motocyklem. :-). Szerokości!

        Odpowiedz
      • Aktualnie olej napędowy jest droższy od benzyny

        Odpowiedz
  3. Wkrótce będziemy wspominać cenę paliwa 10zł/L z myślą ” kiedyś to było tanio”.
    Jak ktoś ma 125tką lub może jeszcze kupić w rozsądnych pieniądzach to tak jakby wygrał na loterii.
    Każdy litr będzie się liczył.
    Więc naprawdę bierzcie co jest jeszcze na rynku.
    Wcześniej pisałem o złocie (rok temu 6800 teraz 10100 za 1oz/PLN) i o dolarze ( rok temu 3.7, a dziś 4.6)
    Teraz jest już za późno by się tak zabezpieczyć przed inflacja.
    Niestety złotówki trzeba się pozbyć w mądry sposób .

    Odpowiedz
    • Anonim, co Ty palisz? masz tego więcej?

      Odpowiedz
  4. https://tavex.pl/wykresy-aktualna-cena-zlota-i-srebra/

    Wykres roczny plus marzą za np. monetę bulionowa 1oz. Z 6800 do 100200 w ciągu jednego roku.
    Ale Sa 500 jest nadal szczęśliwy i nieświadomy .

    Odpowiedz
    • Anonim bierej ile wlezie, za rok będziesz bogaty. Normalne ruchy cenowe, odrabia straty sprzed paru lat.

      Odpowiedz
      • Gdybyś dziś posłuchał konferencji Glapińskiego to byś wiedział że coś w tym jest o czym pisze Anonim. Mam wrażenie czasem że Anonim wyolbrzymia, ale czekają nas jeszcze podwyżki stóp procentowych, a i inflacja kilkunastocyfrowa nie jest zaskoczeniem.

        Odpowiedz
        • @Beniamin Inflacja miarodajna. Czyli producencka(PPI), a nie konsumencka (CPI) wynosi ponad 30 % w tej chwili. I to jest cel inflacja konsumenckiej ( CPI ) w kolejnych kilku miesiącach. Tylko że nie widać końca podwyżek i dojdziemy do 70 % inflacji PPI i CPI lub wyżej.
          Oby nie, ale dużo na to wskazuje że scenariusz będzie jeszcze bardziej negatywny niż pozytywny.
          Dlatego pisałem o wymianie złotówek ( by ją chronić ) na prawdziwy pieniądz ,czyli monety bulionowe i na silną walutę. Było to gdy dolar kosztował 3.8, a 1oz złota 6600zł. Teraz jest może za późno ? Jednak będziemy rozmawiać o tym gdy złoto będzie po 20000 zł za 1oz. W przyszłej czasie dzisiejsze ceny będą wydawać nam się bardzo niskie. W obecnej chwili są dla na szokująco wysokie.
          Bo człowiek ekonomiczną pamięć ma tylko kilku miesięczną.
          Wystarczy sobie pogrzebać w pamięci i przypomnieć że w Polsce była denominacja złotówki. itd.
          Co do odpowiedzi że będę bogaty. Na zlocie można zarobić, ale podstawową zaletą złota jest przechowanie wartości.
          Od 5000 lat to się nie zmienia .
          Ale faktycznie kupując w dołku zarabiamy. Kupując teraz przechowujemy wartość.

          Odpowiedz
          • Ależ żeś się napocil 😉 prawie przeczytałem.

          • Trochę racji w tym jest, inflacja leci jak szalona. Wystarczy popatrzeć na ceny 125tek. Cena leci z roku na rok coraz wyżej. Kiedyś budżetowe modele można było kupić dużo taniej niż teraz. Złotówka spada i nie ma co się oszukiwać – będzie tylko drożej 🙁

  5. Przepraszam za małą literę Anonim. Jawa 350 ta najnowsza co paliła 5l minimum przy 80 km/h kosztowała dziesięć wypłat , to teraz 10 najniższych krajowych też coś można kupić. A że były 125 za jedną czy dwie wypłaty proste w naprawie nie wymagające jechania do serwisu to się pocieszyliśmy chwile.

    Odpowiedz
    • Ja mam dużego diesla, który w mieście 8 spali spokojnie, a jak wiadomo ON jest ok. złotówkę droższy od benzyny już od dłuższego czasu i w kontekście przedłużającej się wojny, nieprędko to się zmieni. Mam GS 500, który przy mojej jeździe pali ok. 4/100. Wcale nie trzeba kupować 125, żeby sporo zaoszczędzić. Zwłaszcza, że przy moich ponad 190 wzrostu wyglądałbym na takiej „pierdziawce” jak na rowerku młodszego brata. 😉 Już GS jest dla mnie maławy. Pomijając nawet fakt, że czasami potrzebuję „przelecieć” do sąsiedniego miasta autostradą i chcę to robić w bezpieczny sposób (nie wlokąc się za tirem, bo wyprzedzenie go 125-tką to walka o życie).

      Odpowiedz
      • Na GS500 potrzeba min. A2, a na 125-kę wystarczy B, a jak potrzeba szybciej autostradą można kupić MP3 300cc i nadal pozostajemy przy B 🙂

        Odpowiedz
        • Jasiek Seaman dobrze prawi. Chociaż ja tam nic nie mam do jazdy autostradą za tirem, dla mnie bardziej chodzi o bezstresowe wyprzedzanie, prędkość maks to wiadomo jest kwestia gustu. no tak, GS500 to min. A2, chociaż moja CBF już się nie łapie na to :D. Co Ty tak pijesz do tej kategorii A?

          Odpowiedz
          • Jeżeli ktoś nie jeździł żadnym motocyklem, to na zrobienie A musi poświęcić troszkę czasu. Kiedyś egzamin na A to był spacerek, obecnie trzeba opanować motocykl i manewry. Obecnie na egzaminie na A zdarza się, że motocykl zdającego poniesie na płot i konieczna będzie wizyta karetki, ewentualnie uderza w inny pojazd egzaminacyjny znajdujący się na placu, kiedyś tego nie było. 600+ to nie rower i troszkę wymaga, więc może lepiej zacząć od 125.

          • XD Ale bzdury wypisujesz, najlepiej to z domu nie wychodzic bo można się poślizgnąć albo potkną o krawężnik. Prawo jazdy nie boli i jest dużo łatwiejsze od B, ostatnio mi koleżanka zdawała co miała moze 150 i 50 kg wagi 🙂 dasz rade. Nie jest tak zle jak to sobie wmawiasz.

          • Prawko to ja mam. Jak zdawałem jakieś 2 tygodnie przed moim egzaminem dziewczyna na Gladiusie na egzaminie w czasie deszczu wylądowała na płocie, niestety dla niej pare złamań. Potem WORD postawił dodatkowe zapory plastikowe. Jak zmienili Gladiusy na MT07 ktoś przebił bariery i zaliczył płot, podobno siatki dołożyli

Zostaw komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany

Możesz używać tagów HTML i następujących atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>