Strona główna › Fora › Rankingi › Czas na elektryki?
- This topic has 63 odpowiedzi, 11 głosów, and was last updated 5 years, 4 months temu by Langer.
-
AutorWpisy
-
LangerUzytkownik
Coś mi się zdaje, że era spalinowych jednośladów powoli się kończy.
Skąd taki wniosek? Nie, wcale nie Narodowy Program Samochodu Elektrycznego czy jakieś tam inne fanaberie i cudaczne pomysły finansowane z naszych podatków.
Po prostu – sam w to nie mógłbym jeszcze rok temu uwierzyć: w tym roku więcej sprzedałem elektrycznych hulajnóg niż spalinowych skuterów, motorowerów czy motocykli. Nawet sam jestem zachwycony możliwościami tych jeździdełek. Taka moja refleksja po którymś z kolei mailu/telefonie od chętnych do zakupienia elektryka, którego musiałem ,,odesłać z kwitkiem”, bo zabrakło mi sprzętów. Co sądzicie o takim ,,powrocie do przeszłości” (no bo historycznie rzecz biorąc to właśnie napędzany elektrycznością pojazd jako pierwszy przekroczył prędkość 100 km/godz.) ?bswUzytkownikChmm…
Dla wielu motocyklistów ich maszyna musi mieć silnik spalinowy. Zapach spalin czy charakterystyczny głośny klang to nieodłączny element tej kultury. O takich mówi się że mają benzynę we krwi (szkoda że wielu z nich nie ma przy tym oleju w głowie). Ale tacy raczej są niereformowalni i będą przeciwni zmianie napędu. Na razie duże firmy motocyklowe podchodzą z rezerwą do tego typu pojazdu. Chociaż kilka z nich zaprezentowało taki koncept np. – wg. mnie genialny – Harley-Davidson LiveWire.Istnieje też spora grupa użytkowników jednośladów, którzy używają ich do codziennych dojazdów do szkoły czy pracy (w tym tez ja). I dla nich taki elektryczny pojazd to byłaby szalona wygoda – zamiast tankować naładuje się przez noc w garażu. I to jest docelowa grupa już gotowa na te pojazdy. Jednak z jednym ale: póki co elektryczne pojazdy są drogie w zakupie i obarczone wadą w postaci skromnego zasięgu na jednym ładowaniu…
BTW:
Pilotuję ten temat od dawna – także z innej strony. Otóż jest spora grupa DIY-owców (również w Polsce), którzy na elektryczne przerabiają fabryczne, stare pojazdy lub budują od podstaw nowe. Też chciałem do nich dołączyć. Jakieś 3 lata temu opracowałem nawet, w miarę kompletną, własną koncepcję takiego pojazdu. Przed rozpoczęciem prac powstrzymał mnie jednak koszt baterii – stanowiący ponad 70% udział w całym przedsięwzięciu…AnonimNieaktywneArgumenty, które przytoczyłeś wydają się wskazywać na słuszność Twoich wosków. Wprowadziłbym jednak małą uwagę. Myślę, że pojazdy z napędem elektrycznym długo jeszcze się nie upowszechnią tak jak spalinowe bo, cena oferowanych pojazdów np jednośladów jest dość wysoka, a to ogranicza rynek potencjalnych nabywców , ale nie to jest najważniejszym kontrargumentem. Co ma istotne znaczenie dla kupującego pojazd, otóż zasięg na tzw. „jednym tankowaniu” oraz czas, „napełniania zbiornika”. Dopóki, producenci pojazdów z napędem elektrycznym nie znajdą takiego źródła energii -„zbiornika”, które na jednym „tankowaniu’ pozwoli dla samochodu osobowego pokonać dystans co najmniej 700km a dla motocykla co najmniej 350 km, a czas „tankowania” będzie nie dłuższy niż 5 minut (wszak mniej więcej tyle trwa zatankowanie do pełna zbiornika w przeciętnym samochodzie,a w motocyklu Jeszce mniej, dopóty samochody elektryczne czy motocykle elektryczne, nie znajdą nabywców. Jeżeli jednak tak się stanie to… będzie to definitywny koniec samochodów z silnikiem spalinowym.
Tak myślę, a Ty?jas13GośćJest jeden temat, który we wszelkich dywagacjach się pomija. Jest nim żywotność baterii i koszt wymiany na nowy.
Patrząc na lamenty kierowców, którzy muszą wymienić aku w aucie z funkcją Start&Stop, to przy elektrykach będzie tragedia narodowa.
Pytanie kolejne jak jest z żywotnością baterii w sezonie zimowym, przy mrozach rzędu -20°C?DziwakGośćTo prawda że wydajność baterii jest mniejsza na mrozie ale to problem głównie dla samochodów, mało kto jeździ jednośladem przy -20 stopniach. W zimie doładować parę razy i bateria na pewno przetrwa zimę. Wiadomo że po kilku latach i tak trzeba będzie wymienić ale w samochodach spalinowych też często po kilku latach trzeba wymieniać turbinę, koło dwumasowe, wtryskiwacze. W jednośladzie jest trochę mniej baterii więc chyba tragedii nie będzie. Wiem że na razie ceny są kosmiczne – np. skuter BMW C Evolution – ale poczekajmy kilka lat a ceny trochę spadną, technologia się rozwinie, może kilku producentów się zajmie elektrykami.
Dawid ParusKeymasterCzekam z niecierpliwością kiedy ta era nastanie. Wierzę w ten kierunek i kupiłem sobie nawet domenę, stoi zaparkowana aż się to zacznie. Wtedy może na starość będę sobie prowadził blog o elektrycznych pojazdach a nie o 125 :).
bswUzytkownikPóki co super elektryczny odpowiednik motocykla 125 (15KM na kategorę A1) – model Zero S 11kW kosztuje – bagatelka 11,5 tys Euro…
http://www.zeromotorcycles.com/eu/zero-s
Ale parametry – bajka:
142kg masy i Vmax 139 km/h (ciekawe ma homologację na A1 a maksymalna moc chwilowa to 31KM !)Nawet zasięg nie najgorszy – w mieście 143km, gorzej na autostradzie (takim już nie strach) tylko 72km…
Czas ładowania standardowego 4,5 h szybkiego 1,5h (długa kawka)Zatem na trasę nie bardzo ale na krótkie wypady czy dojazdy do pracy ideał.
Ale cena zaporowa. Nawet dla Niemca to już konkretny wydatek…LangerUzytkownikKontynuując mój wpis sprzed ponad roku muszę stwierdzić, że czas elektrycznych jednośladów faktycznie nastał. Chętnych na elektryczne skutery jest coraz więcej, na razie tych rejestrowanych jako motorowery, gdyż z prędkością ograniczoną do 45 km/godz. Ale za to za cenę niższą niż za porównywalny wielkością motorower spalinowy!
Od kiedy Barton oferuje za 4,5 tysiąca najprawdziwszy duży, wygodny i z zadowalającym zasięgiem do jazd po mieście i okolicy skuter elektryczny moje postrzeganie takiego napędu jest jeszcze bardziej pozytywne.
Krótko mówiąc: samochód elektryczny jeszcze długo – długo będzie w Polsce zjawiskiem egzotycznym, za to jednoślady na prąd już są skazane na sukces.bswUzytkownikDość tani ten Barton… Pytanie: Jakie on ma baterie? – czyżby żelowe.
klientGośćOczywiście Langer to by objechał tym elektro Batonem dwa razy kule ziemską bez ładowania, ale rzeczywistość zapewne jest taka, że co 10 km trzeba podpinać pod ładowarkę, albo wymienić 100 szt. baterii paluszków 😀
MateuszUzytkownikMieszkam w nowym bloku i nie ma w garażu gniazdek. I cyk, elektryk nie dla mnie. A we Wrocławiu jak już są gdzieś gniazdka, to w większości przypadków trzeba by z 2-3 km pieszo chodzić. Nic nie mówiąc o ryzyku kradzieży ładowarki.
bswUzytkownikCóż – jak zawsze infrastruktura nie nadąża za postępem. Z końcem XIX wieku benzynę kupowało się w… aptece. Ale dorobienie gniazdka w bloku powinno się dać załatwić przez wspólnotę. Oczywiście w lepszej sytuacji są właściciele boksów garażowych.
Co do zasięgu to 50 km jest jak najbardziej standardowy i osiągalny.
Barton Motors – dział obsługi klientaUzytkownikZapraszamy wszystkich na jazdy testowe skuterami elektrycznymi. Uśmiech na twarzy gwarantowany.
Beniamin MuchaKeymasterHejka,
Dajcie odpowiednik 125tki w rozsądnych pieniądzach, chętnie potestuję :-).
Na 49 cc nie mam warunków, osobówki mnie stratują w drodze do pracy.rawlaGośćMotocykle elektryczne, tak jak samochody elektryczne, to jedna wielka ściema. Pomysł nie jest nowy ma co najmniej 100 lat i wciąż ludzkość tkwi w tym samym miejscu czyli zasięd i źródło energii. Przy obecnej technologii żródeł zasilania, nie widzę żadnej, powtarzam żadnej możliwości upowszechnienia pojazdów z napedem elektrycznym. Wszelkie wysiłki producentów, testerów i handlujących tym sprzętem spełzną na niczym w brutalnym starciu z ceną nabycia takiego cudaka wraz z warunkami eksploatacji. Co mi po pojeździe, majcym nawet najlepsze przyspiesznie, tankowanym prawie za darmo kiedy: na jednym „tankowaniu” przejeżdżam w przypadku motocykla góra 100 km, a potem „tankuje’ kolejne …. sześć godzin. Co mi po motocyklu, którym po pracy nie moge pojechać gdzieś dalej, bo muszę wrócić do domu aby go „zatankować”, przez 6 godzin. Co mi po motocyklu, któego maksymalny zasięg deklarowany przez producenta zmniejsza się znacząco wraz ze wzrostem prędkości jazdy? Co mi po motocyklu, za który musze zapłacić co najmniej jeszcze raz tyle ile za motocykl z napedem konwencjonalnym o takiej samej pojeności?
Na ten własnie problem ludzie trafili juz 100 lat temu i porzycili ten pomysł. Pozostali jedynie epigoni, którzy korzystjąc z ekomody usiłuja nam wcisnąć to gówno.bswUzytkownik@Rawla
Nie mierz wszystkich swoją przykrótką miarką. Ja motocykla używam wyłącznie na dojazdy do pracy ok. 60 km dziennie. Czasem załatwiam inne sprawy to się i 80 km nabije ale nie więcej. A potem do garażu. Taki motorek dla mnie to idealne rozwiązanie – byle nie zapomnieć wtyczki wetknąć na noc :-]
Oprócz niskich kosztów „paliwa” odpada zatrzymywanie się celem tankowania na stacji, smarowanie łańcucha, wymiana oleju, ustawianie zaworów. Poza tym zero wibracji i hałasu od silnika, oparzeń od tłumika…
@Beniaminie
Zwróć uwagę na TC-MAX:
Vmax 95km/h zasięg 110km – to całkiem rozsądne parametry. Tylko ta cena – prawie 20 tys PLN…
Ale mają na stronie opcję jazdy testowej. Może przystali by na teścik?
Chętnie bym taki videotest obejrzał, bo póki co wszystkie testy tego modelu są po francusku np:Ale nic dziwnego że tam ten model jest popularny – bo mogą sobie zakup elektryka odliczyć od podatku.
bswUzytkownikA… i jeszcze jedno – taki elektryk na A1 to chyba pod automatyczną skrzynię podchodzi zatem można do Czech za (prawie) darmo :-]
AnonimGośćbsw? Możesz wyjaśnić co miałeś na myśli pisząc „Dość tani ten Barton… Pytanie: Jakie on ma baterie? – czyżby żelowe.”
Myślisz że są stosowane baterie żelowe?
Ponoć jesteś w trakcie budowy skutera elektrycznego?
Ciekawe co ci z tego wyjdzie jak nie masz o tym zielonego pojęcia?
Kiedy jakieś szczegóły?rawlaGośćbsw, powstrzymaj się proszę od personalnych wycieczek, powstrzymaj się od oceny mojej wiarki, bo niewiele o niej wiesz. Zersztą młody jeszcze jesteś, naiwny i niewiele, jak widać wiesz.
rawlaGośćbsw, powstrzymaj się proszę od personalnych wycieczek, zwłaszcza wtedy, gdy nikt tu Ciebie do tablicy nie wywoływał. Zostaw również w spokoju moją miarke. Nie sądzę aby było gorsza od Twojej.
bswUzytkownik@rawla Udzielałem się w tym wątku wcześniej od Ciebie zatem mam prawo komentować Twoją mocno tendencyjną i obarczoną osobistymi preferencjami (to miałem na myśli pisząc o „miarce”) wypowiedź. Ale sorki – nie chciałem urazić :-] Uważasz że jestem młody – no dzięki.
A co do wiedzy – no cóż – wydawało mi się że podałem rozsądne argumenty…@Anonim – Co do Bartona – tak uważam że za te pieniądze to musi mieć baterie żelowe o pojemności jakieś 45Ah/48V – ciekawe czy się mylę (tak apropos zielonego pojęcia)…
(Co do planów – wiesz co to jest jesień? A szczegóły będą albo i nie).AnonimGośćbsw,mylisz się bo nie wiesz co piszesz.
I ty chcesz budować skuter elektryczny.
No nic, należy ciebie wrzucić do zbioru bajkopisarzy. Piękne towarzystwo.
A z tą miarka się powtarzasz.
Masz chyba jakieś kompleksy.rawlaGość@bsw, czy Ty rozumiesz co czytasz? Dwukrotnie poprosiłem Ciebie abyś powstrzymał się od personalnych wycieczek pod moim adresem. Nigdzie nie podważałem Twojego prawa do kometowania tematu.
PrzemysławUzytkownikJak dojdą do zasięgu co najmniej 300 km na jednym ładowaniu to może zacznę się interesować takim sprzętem. Jak na razie to sprzęty do jazdy po mieście lub gdzieś niedaleko do pracy.
Super soco niby fajny ale 110 km zasięgu w sprzęcie na kategorie a1 to jak 50 km w tych skuterkach. Plus te 110 km to maksymalny zasięg więc jadąc 90km/h będzie można o nim pomarzyć.W mojej okolicy takie pojazdy prędko nie zagoszczą i jeszcze długo prym będą mieć spalinowe jednoślady bo wszędzie daleko a raczej nikt nie będzie wydawał swoich ciężko zarobionych pieniędzy by podjeżdżać elektrykiem pod najbliższy sklep kupić pieczywo rano.
wwwGośćZ bólem serca, ale muszę w 100% przyznać rację rawli. Pojazdy elektryczne to ślepa uliczka, niestety w najbliższej przyszłości nie uda się zbudować ani układu ładującego ani ogniwa mogącego naładować taki pojazd w czasie standardowego tankowania (maksymalnie 5 minut). A jak się już uda ….. to się okaże, że sieć elektryczna nie jest w stanie wytrzymać takich obciążeń i naładowanie to bezpośrednio do elektrowni będzie można tylko pojechać :).
Moim, jakże skromnym zdaniem to pozostają tylko silniki spalinowe na paliwo wodorowe ( elektrolizer wbudowany w pojazd i po problemie).bswUzytkownikNadal uważam że pojazdy elektryczne w pewnych zastosowaniach (np. pojazd miejski do codziennych dojazdów na krótkich dystansach) jak najbardziej są na miejscu.
Zagadnienie jest natury mentalnej – ludzie chcą dużego zasięgu i ładowania w 5 minut ale przy w/w zastosowaniu to nie stanowi żadnego problemu. Co do przeciążenia sieci – będzie trzeba ją rozbudować. Taki przykład: Ponad 20 lat temu nikt nie uważał że telefon komórkowy zastąpi ten stacjonarny, a z czasem zastąpił nawet w popularnych zastosowaniach komputer. Rozbudowano sieć i rozbudowuje się nadal. A co do prądu: każdy ładuje codziennie swój telefonik i nie marudzi że 20 lat temu to bateria nawet 2 tygodnie trzymała…
@rawla – przepraszam – to nie personalny przytyk – takie mam powiedzonko…
@Anonim – daruj sobie – to już nudne jest…AnonimGośćbsw, to pokaż mi baterie żelową o parametrach 45Ah/48V. I w jaki sposób ją zastosować w skuterze elektrycznym?
Daj jakiś link.
Ile taka bateria żelowa musiała by ważyć?
Piszesz takie dyrdymały na przeróżne tematy na których się nie znasz.
Zaliczam cię do klubu pana Andersena który jest bardzo aktywny na tej stronie.rawlaGość„@rawla – przepraszam – to nie personalny przytyk – takie mam powiedzonko…” Było, minęło 😀
PeterPGośćRównież śmiem wątpić w elektryki… No chyba że w przyszłości będą non stop pod prądem na zasadzie indukcji I wtedy można będzie jechać do okoła świata… A na razie to fanaberia
bswUzytkownikFanaberia czy nie – coraz więcej widuje się elektrycznych… pojazdów? Nie tylko skuterów ale rowerów, hulajnóg, deskorolek i innych wynalazków które ciężko nazwać.
@Anonim – konkretnie – jakie niby dyrdymały?
Bateria 48V/45Ah to 4 połączone szeregowo 12V/45Ah – linków poszukaj sobie sam.
Masa tych akumulatorów to jakieś 60 kg. Przy założeniu że cały skuter waży ok 140 kg to na resztę zostaje 80 kg. Skutery spalinowe ważą ok 110 kg – pozbawiając je silnika, wydechu, zasilania i baku można zejść do tych 80 kg zatem IMO wszystko się spina. (silnik elektryczny w piaście nie waży więcej niż 5 kg)AnonimGośćbsw, dokładnie 60 kg.
Właśnie twoja wypowiedź to dyrdymały osoby która nic w temacie nie wiem a ciągle się na ten temat wypowiada.
To stek bzdur co piszesz.
Co to byłby za skuter z bateriami żelowymi?
Jaka by była sprawność takich baterii, zasięg ? Maksymalną ilość cykli ładowań?
Jak normalna osoba porodziła by sobie z zamianą takiej baterii jeśli miała by drugą.
Lub doładowanie w pracy, mieszkaniu.
Kto wtarga 60 kg do pracy?
To nie ma żadnego sensu.
Nawet by mnie to nie obchodziło ale powinieneś choć poznać podstawy napędy elektrycznego jeśli kreujesz się na znawcę tego tematu i niby sam ” projektujesz ” taki pojazd.bswUzytkownik@Anonim – tych baterii się nie wyjmuje, a skuter ładuje się kabelkiem z zewnętrzną ładowarką.
Nie wiesz jaki zasięg i ilość cykli ładowań – to sam poznaj podstawy a nie zarzucaj ich brak innym.
Plonk!AnonimGość„konkretnie – jakie niby dyrdymały”
Sam pytasz to ci podaje przykłady jakie dyrdymały piszesz.
Ty nawet nie potrafisz ze zrozumieniem przeczytać co sam piszesz.
Jakbyś znał wartości o których teraz napisałeś to byś wiedział że piszesz strasznie bzdurne dyrdymały.
A taki skuter ładowany kabelkiem z bateriami żelowymi to tylko nadaje się jako zabawka dla kilkulatka by pojeździł sobie wokół domku.
W bardziej dorosłym sprzęcie takie rozwiązanie nie ma żadnego sensu, nawet ekonomicznego.
To są stracone pieniądze wydane na coś takiego.
Ani to nie jest ekonomiczne ani nie jest to ekologiczne.AnonimGośćbsw, zapamiętaj sobie że twoje obraźliwe dopiski w komentarzach świadczą o tym jakim ty jesteś człowiekiem.
MateuszUzytkownikGrafen miał zrewolucjonizować baterie smartfonów, podobno już od 2013 roku. Obiecywali ładowanie na full w 5 minut i brak większych wad baterii i co mamy? Moim zdaniem cicha wojna interesów. LPG również tańsze niż bezołowiowa i co, mamy co najwyżej silniki spalinowe z dołożoną instalacją gazową. Rewolucji nie zrobią elektryki, tylko głupie ustawy mordujące wszystko.
codriveUzytkownikRozwieję trochę mętne wyobrażenie co poniektórych o elektrykach.
Producent skoot w polsce http://vectrix-scooters.com/pl/
Beniamin do nich uderzaj z tematem testów i na pewno podzieli się opinią ja to się używa na co dzień.wwwGość1 km zasięgu = 1 minuta ładowania w standardowym gniazdku jednofazowym 230 V( maksymalnie 16A), czyli jak chcesz przejechać 264 km z prędkością 40 km/h (koszmar) lub 123 km z prędkością 100 km/h to musisz poczekać 264 minuty (4,4 h) na naładowanie, gwarancja na akumulatory 2 lub 3 lata – dziękuję postoję, szkoda nerwów na takie pierdoły. Jest tam też model z wymiennymi bateriami ale prościej jest przecież podjechać na stację paliw raz na 500 km i zatankować do pełna w 5 minut ( wliczam w to czas spędzony przy kasie).
jas13Moderator@Mateusz, LPG jest odpadowym produktem rafinacji ropy naftowej, czyli nikt nie będzie robił silnika pod samo LPG. LPG jest tańsze bo akcyza i opłata paliwowa na LPG jest niższa, niż na benzynę.
@codrive, Vectrix-y cenowo od 5-10tys. euro. Vectrix w USA padł w 2013, bo dostawca przestał produkować baterie litowe (na początku używali baterii NiMH). Vectrix Sp. z o.o. padł w 2014, ale w necie są wzmianki, że zostali reaktywowani przy współpracy z polskim producentem baterii litowych.rawlaGośćCzy przypominacie sobie jak jeszcze do niedawna media, aż kipiały od reklam samochodów hybrydowych? Achów i ochów nie było końca!Nie było nawet jednej sesjii reklam, bez takiego cudaka. A dzisiaj? Dzisiaj o nich coraz ciszej. Ciszej, bo życie brutalnie obnazyło ję. Taki sam los czeka wszyskie pojazdy elektryczne, chyba że…. powiąze się je ze źródłem zasilania tak, jak powiązano trolejbusy.
MateuszUzytkownikTeraz bardzo wielu producentów ma hybrydy i nie jest to główny powód zakupu samochodu danej marki, jak kiedyś. Poza tym nadal „HYBRYDOWY” krzyczy z niektórych reklam.
LangerUzytkownikDzisiaj Bartonem Energy przejechałem 60 km . Najpierw, z samego rana wraz z małżonką ,,zaliczyliśmy ” giełdę kwiatową, zrobiliśmy zakupy i … do domu. Za chwilę wyjazd do marketu (niedziela handlowa!) pełny koszyk zakupów pod siodło i na podest pomiędzy kolana kierowcy. Potem objazd okolicznych atrakcji (odpusty, foodtrucki, parki). Po obiadku wyjazd na czterdziestokilometrową wycieczkę do kilku sąsiednich miejscowości oraz przejazd polnymi i leśnymi drogami na niedostępną dla aut osobowych (koleiny po traktorach) łąkę. Do tych wszelkich zastosowań skuter elektryczny nadawał się jak najbardziej, a frajda i przyjemność z jazdy większa niż motorowerem spalinowym.
Po przejechaniu 50 km w tak różnych warunkach, w tym bardzo ciężkich skuterek zaczął jechać nieco wolniej- prędkościomierz pokazywał już nie 55-60, ale 49-52 km/godz. Powrót do domu ( i gniazdka 230V) zaczął się nieco dłużyć – ostatnie 2 km to już było pełzanie. Ale pchać skutera ani przez moment nie musiałem.
Wniosek: napęd elektryczny to przyszłość. Trzeba brać pod uwagę jednak, że tak jak widelcem nie powinno jeść się zupy, tak elektrykiem nie powinno się udawać w podróż dookoła świata. Do dystansów pomiędzy ładowaniami rzędu 50 km jest jak najlepszym wyborem: cicho, tanio, dynamicznie. Zresztą – kto na codzień ,,robi” dziennie motorowerem więcej niż 50 km?PrzemysławUzytkownikCzyli można uznać że te 50 km to zasięg maksymalny skoro po przekroczeniu go już zwalniał. Pewnie znajda się i tacy dla których taki zasięg na motorowerze to mało ale fakt że większości wystarczy, ale to wcale nie oznacza że to przyszłość motoryzacji. Co najwyżej przyszłość w zakresie krótkich podroży.
Byłem dziś w Tychach przejazdem i widziałem te atrakcje. Ludzi tam od grona było i zaparkować to był cud chyba. Robiłem test ile wysiedzę na motorze bez przerwy i udało mi się w sumie zrobić ponad 130 km. I tu wychodzi przewaga spalinowych pojazdów nad elektrycznymi. Ja mogę takich wycieczek zrobić z 3 zanim będę musiał pomyśleć o zatankowaniu a i zatankowanie trwa ułamek tego co podładowanie elektryka.rawlaGość– „Po przejechaniu 50 km w tak różnych warunkach, w tym bardzo ciężkich skuterek zaczął jechać nieco wolniej-(…) Powrót do domu ( i gniazdka 230V) zaczął się nieco dłużyć – ostatnie 2 km to już było pełzanie.”
– ” Robiłem test (…) i udało mi się w sumie zrobić ponad 130 km. I tu wychodzi przewaga spalinowych pojazdów nad elektrycznymi. Ja mogę takich wycieczek zrobić z 3 zanim będę musiał pomyśleć o zatankowaniu a i zatankowanie trwa ułamek tego co podładowanie elektryka.Powyższe zestawienie dwóch wypowiedzi oddaje całą istotę problemu. Wniosek: gadżet (drogi) i tyle.
wwwGośćKolego Langer,
Jaka przyszłość, nasi mądrzejsi, jak widać przodkowie stworzyli, po napędach parowych, pojazd z silnikiem elektrycznym a następnie porzucili, i słusznie tę drogę na rzecz silnika spalinowego. Elektryk ani tani ani ekologiczny ani praktyczny. Postęp techniczny spowodował możliwość wdrażania rozwiązań które w przeszłości nie dało się wdrożyć z powodu braku odpowiednich komponentów. Teraz coraz więcej pojazdów ma wtrysk bezpośredni to może już czas odnowić najbardziej sprawny silnik spalinowy, silnik Wankla który miał duże problemy z uszczelnieniem tłoka i do tego paliwo wodorowe – duża sprawność, produkt spalania to….. oczywiście woda (ekologia na 100% ) w procesie produkcji nie potrzeba zatruwać środowiska( baterie elektryczne) i nie ma czego utylizować.I tak widzę świetlaną drogę maszyn roboczych:)LangerUzytkownikNigdzie nie twierdzę, że jedynym źródłem napędu będą elektryki. Twierdzę za to na 100%, że dla pokonania co dzień 50 km napęd elektryczny jest już dziś całkiem niezłą alternatywą dla jednośladów benzynowych o małych pojemnościach. Zresztą – ileż to km dziennie się przejeżdża? Proste wyliczenie (50 km / pół roku) wskazywałoby na to, że rocznie każdy motocyklista przejedzie elektrykiem 9 tys km. A jaki jest roczny przebieg większości motorowerów w PL? Sądzę, że znacznie mniej. Jedynie pizzamani robią codziennie setki km, a ludzie dojeżdżający do pracy czy szkoły rzadko kiedy muszą jechać dalej niż 20 – 30 km. Dla nich taki nawet najprostszy elektryk jest znacznie tańszym wyborem niż dojazd autem czy komunikacją publiczną. Na wyjazdy urlopowe czy dalekie wycieczki przeznaczone są inne środki lokomocji niż skuterek elektryczny.
jas13ModeratorDopóki prąd w gniazdku będzie pochodził z elektrowni na węgiel brunatny, ciężko tu mówić o ekologii. Owszem końcowy użytkownik nie zanieczyszcza środowiska, ale odkrywki dla zasilenia elektrowni to masakra.
DIVGośćLanger – masz go prywatnie czy można umówić się na jazdę testową ?
jas13Moderator@Langer, trasa dom-praca-dom = 64km, a jak dołożę jakieś zakupy robi się 70km, czyli elektryk odpada.
LangerUzytkownikDzisiaj jeszcze odpada, ale kto wie – może za jakiś czas technologia magazynowania energii elektrycznej na tyle się rozwinie, że osiągane na jednym ładowaniu dystanse staną się jeszcze bardziej atrakcyjne. Na razie cieszmy się cenami elektryków niższymi niż porównywalnych spalinowych – argument o drożyźnie tego rozwiązania odpada w przedbiegach. Co do dyskutowalnej ekologiczności tego napędu w PL – zgoda. Tak czy siak jest to jazda ,,na węglu”. Za to zdecydowanie tańsza.
DIVGośćLanger – to jest u Ciebie dostępny ten skuter żeby zobaczyć jak jedzie? Czy nie?
-
AutorWpisy