Ten motocykl długo nie umiał do mnie dotrzeć, raz zgubiła się rejestracja, innym razem znowu klient zaliczył szlifa, a innym razem ja miałem akurat inny sprzęt na testach. To zaostrzało mi tylko apetyt na test Hiszpańskiego motocykla. I wreszcie, rzutem na taśmę, zaraz przed nadejściem jesiennych chłodów udało mi się pojeździć tym motocyklem. Zapraszam do obejrzenia recenzji.
bsw
18k za kryptochińczyka bez ABS?
Nie – dziękuję.
Wolałbym dołożyć 2k i kupić XSR125
BTW:
Dziwne czasy idą. Nie wiem co o tym wszystkim sądzić.
Kiedyś motocykle chińskie były proste (łatwe do samodzielnej naprawy) i tanie – 2-3 x tańsze od tzw. markowych. Obecnie nowe motocykle chińskie są już tak horrendalnie drogie że staną się niedługo niesprzedawalne. Wiele z nich ma cenę powyżej 10k. (u Junaka 8 z 13 modeli)
Ile stracą przy ewentualnej odsprzedaży? Zwłaszcza że dostęp do części zamiennych i jakość serwisu nadal szwankuje. A za ok. 13k-14k można kupić roczną Hondę cb125r…
ADAM K
I takie wpisy szanuje :)Może ci pseudo producenci pójdą po rozum do głowy a póki co japonce stoją z cenami w miejscu także xsr od yamahy według mnie nr 1
Anonim
Średnio stoją, na początku roku CB500F była po 27ty., obecnie oscyluje koło 29tys.
jas13
@bsw, powoli wszystkie nowe motocykle dążą do punktu, w którym przestają być sprzedawalne, za chwilę będzie jak z samochodami, główni klienci tylko przez Leasing.
Odsprzedaż w przypadku nie markowych to konieczność zjechania z ceny z 40%. Sens ma tylko zakup na 6-8 sezonów.
Rieju zmienił się importer, miało być lepiej, a jest jak zwykle drożej i ze znacznie słabszą siecią sprzedaży, np. z Wawy trzeba gonić do Lublina. Przypomina to Royal Enfield-a, na youtubie filmów wychwalających multum, a punkt sprzedaży w Katowicach, komedia nie teatr.
Anonim
Super że coraz więcej osób zauważa że wcale Japonia nie jest droga w porównaniu do chinoli. Oczywiście jest wszystko drogie porównując do zarobków.
Ale nie w porównaniu do chinoli.
Jeszcze tylko prośba o przekalkulowanie kosztów przeglądów. Naprawdę Japonia wychodzi taniej od Chińczyków z powodu dłuższych okresów między przeglądami. Co do ceny cb125r .
Trochę przesadziłeś. W tej cenie masz Francję lub Anglię po większych lub mniejszych przygodach i z niepewnym przebiegiem.
Ale za 15-16 to już spokojnie salon pl od 1 wł. Z symbolicznym przebiegiem.
PeterP
domyślam sie jak powstał ten motocykl
dialog w rieju:
– zróbmy jakieś nowe moto
-… ale jakie?
-… no wie wiem jakieś fajne
– hmm, znam takie fajne moto: chyba derbi mulhacen się nazywa
– o tak mały mulchacen to super fajne moto, zrobimy kolejną wariację tego silnika w takiej samej ramie
– … ale chyba coś zmienimy?
– no nie za wiele ale niech będzie: dajmy inny wydech, chińskie gumy, wyższą cenę i będzie git
Anonim
Jak każdy pewnie zauważył osobiście nie jestem za Chinami, ale jednak z drugiej strony myślałem że Chiny wprowadza jakąś rewolucję.
Większą konkurencję przez co lepsze ceny dla nas.
Ale nic z tego, kiedyś był wybór tanie chinole lub drogie markowe.
Teraz niestety mamy wybór drogie chinole i trochę droższe markowe.
Myślałem że chińskie auta jako pierwsze wprowadza do Europy nowa jakość za umiarkowaną cenę.
A mamy chiński samochód dostępny ,SERES 3, za 160000 który jest droższy i dużo gorszy od europejskiej konkurencji.
Coś poszło nie tak.
jas13
Twoje założenie byłoby słuszne, gdyby to chiński producent otwierał u nas(Europie/Polsce) swoje przedstawicielstwo i oferował swoje wyroby. Niestety cały czas na rynku są tylko importerzy, którzy w ramach aktualnej polityki sprzedaży sprowadzają pojazdy, które ich zdaniem uda się sprzedać.