Rok 2015 to rok który do historii przejdzie jako ten, w którym obserwowaliśmy boom na motocykle 125. Stoczono setki bojów w dyskusjach na temat tego czy chińskie to dobre czy nie. Rozgorzały one na nowo, bo do dyskusji włączyli się dorośli, którzy wcześniej gardzili pięćdziesiątkami.
Naszym zdaniem, można te wszystkie dyskusje minionego roku objąć jednym zdaniem: „Tak – Chińskie modele wypuszczone w 2015 roku zdecydowanie poprawiły jakość”. Mogliśmy to obserwować na wielu udanych egzemplarzach.
Duży progres w poprawie jakości oferowanych sprzętów odnotował chociażby Romet, poprzez wprowadzenie do oferty modeli produkowanych przez Zongshena – Z-One-T, Z-One-S oraz ADV 250.
Junak także nie zasypiał gruszek w popiele, wprowadzając model RS 125 (Jianshe) oraz 131 (Zongshen). Na uwagę zasługiwał też Junak 806, który miał plastiki na 5+.
Dużo mniejszy Barton wprowadził model Classic. Na początku byliśmy tym krokiem rozczarowani, bo na pozór nie wprowadzał on nic nowego. Jednak połączenie motocykla produkcji Senke z silnikiem firmy Zontes, stworzyło możliwość kupienia motocykla bardzo podobnego do Junaka 121 czy Rometa Soft o osiągach lubianego u nas Junaka 123.
Przed Sierpniem 2014 w salonach można było znaleźć, głównie chińskie średniaki i obawialiśmy się, że w dobie drożejącego dolara tak pozostanie. Tymczasem rok 2015 pozytywnie nas zaskoczył, mamy dużo fajnych, dobrych, motocykli w rozsądnych cenach. Naprawdę przyjemnie było obserwować jak na naszym rynku krajowym pojawiały się, po kilku latach przerwy, chińskie motocykle z klasy wyższej.
Niestety naszym importerom zdarzyły się też wpadki.
Według nas najwięcej zaufania stracił Romet, który przyzwyczaił nas do tego, że części zamienne dostarcza nam kurier w 24 godziny. W roku 2014 części zamówione o godzinie 14-tej, były na miejscu dnia następnego o godzinie 10 rano (!). W tym roku jednak czytając fora internetowe, możemy odnieść wrażenie, iż na części czeka się kilka dni, i to tylko wtedy gdy mamy szczęście i części znajdują się na magazynie. Z jednej strony rozumiemy, że boom na motocykle 125, że importerzy mają pełne ręce pracy, że Chińczycy się nie wyrabiają ale z drugiej strony, co nas, konsumentów, to obchodzi? To nie nasza wina, że ktoś spaprał swoją pracę przecież nie? Wydajesz 6 czy 8 kafli na upragniony sprzęt, lato mija, wszyscy śmigają a ty „kiblujesz” w domu bo sprzęt garuje w serisie.
Jeszcze gorzej miała się sytuacja z częściami do marki Keeway, rekordzista czekał 3 tygodnie na sprowadzenie z Węgier części koniecznych do naprawy gwarancyjnej. Wyobrażacie sobie 3 tygodnie pięknej pogody, bez ujeżdżania? Kumple pokazują Ci filmiki zgrane z GoPro, obrazujące wojaże z wypadów nad jeziorko, z trasy, albo ze zlotu, a ty jedyne co możesz pokazać kumplom, to mailową utarczkę słowną z serwisem … ale klęska!
Keeway odnotował, także pierwszą od wielu lat, wpadkę jakościową, dotyczącą cieknących baków w modelu Superlight 125, naprawa proponowana przez gwaranta polegała na uszczelnieniu baku od wewnątrz żywicą, trudno powiedzieć na ile solidne jest takie rozwiązanie. Nasze prywatne próby sklejania zbiorników zawsze skończyły się fiaskiem. W ofercie Keeway-a zabrakło też co najmniej dwóch modeli które oferują bardzo dobrą jakość w rozsądnej cenie są to: Keeway Strike 125 oraz Keeway Zahara.
Do wpadek zaliczamy także szczucie klienteli modelami, które koniec końców, nie trafiły do sprzedaży. Na targi poznańskie jechaliśmy głównie po to by zobaczyć Junaka EVO. Wizja 4-zaworowego silnika chłodzonego cieczą kojarzyła nam się z kamieniem milowym w chińskim postępie technologicznym. W końcu pojawił się, chiński odpowiednik 15 konnego Piaggio, w rozsądnej cenie. Niestety, na targach go nie było. Po jakimś czasie Junak się wycofał, twierdząc, że EVO nie spełnia wysoko postawionej poprzeczki. A naszym zdaniem to po prostu nie prawda. Podobna historia była z Junakiem, który miał posiadać dwutłokowy silnik. Pomyśleliśmy wtedy że w końcu będzie coś, co chociaż spróbuje powalczyć z legendą Varadero! Takie zabiegi stosuje się w każdym większym biznesie po to aby drażnić konkurencję. To jest celowe wpuszczanie w maliny. Podaje się do publicznej wiadomości takie rewelacje, po to by konkurencja marnowała roboczogodziny na dociekaniu co gdzie i jak. A klient? Trochę pocierpi i przestanie. A jeśli naprawdę kocha markę to łyknie jak pelikan kluskę informację o tym że EVO „nie spełniał oczekiwań”, więcej – jeszcze będzie wdzięczny – uff dział inżynierów czuwa, żebym czasem nie kupił złego modelu. Naszym zdaniem wcale go nie było, ani EVO ani silnika V2.
Podsumowując, rok 2015 to dobry rok dla jednośladowej motoryzacji, oferta motocykli mocno się poszerzyła a ich jakość poprawiono, a co nam przyniesie 2016? Zapraszamy do dyskusji.
pysiu
Blog ma swoje prawa, ale jeżeli piszesz przekrojowo, to wypadałoby przedstawić wszystkie marki, które przedstawiły nowe interesujące modele, w tym i niszowe.
Nie ukrywam, że marka Zipp jest mi bliska. Myśląc o modelach 2015, których klonów nie ma inna marka, to wypadałoby wspomnieć w tym przypadku np. o elektrycznym skuterze Volteno. W innych markach również są smaczki, nie tylko chińskie.
Co do zaopatrzenia w części zamienne i akcesoria oraz poziom usług niektórych serwisów to ogólnie jest dno.
Co do największych graczy na naszym rynku to mam odczucie,że Romet cały czas próbuje, choć z mizernym skutkiem a Junak mimo posiadania zaplecza technicznego spoczął na laurach.
Myśląc perspektywicznie, to przyszłość jest przed markami które zaprezentują bardziej dojrzałe produkty w klasie 125 oraz zaoferują większe pojemności na które już dzisiaj zaczynają przesiadać się jeźdźcy 125.
LWG
Nowywbranży
Popieram, w podsumowaniu wypada wymienić znacznie więcej marek. A co do ostatniego akapitu wypowiedzi @pysiu, to pierwsze jest prawdą, z tym, że za „dojrzałymi” produktami z chłodzeniem cieczą, mocnym silnikiem idzie wysoka cena i ryzyko braku popytu. Niemniej na pewno będą takie próby.
Co do większych pojemności – nie sądzę. Bo chińska pierdziawka 125ccm to jedno a 100-konna maszyna drugie, Chińczycy jeszcze muszą wiele skopiować, nie mówiąc już o budowaniu zaufania.
Tytus
Taki sobie filmik reklamowy, który ma już 4,5 roku. Myślę ,że przez ten czas Chińczycy nie siedzieli z założonymi rękami. To a’propos chińskich 125 pierdziawek.
https://www.youtube.com/watch?v=GiMZntnSNuk
Beniamin Mucha
http://www.motorwerk.nl/JH600SalesBrochure/JH600Sales.htm
Tyle że w Chinach z wózkiem bocznym to cudo kosztuje 29tyś.zł…
Jest też Loncin 650 https://www.youtube.com/watch?v=E4-drnsIoKs
Czy keeway 600 https://www.youtube.com/watch?v=Lwx69O7jWXs
pysiu
Myśląc o postępie miałem na uwadze silniki 125 o większej mocy, chłodzone cieczą, olejem oraz w układzie V. A co do pojemności to w niewielkim stopniu widzę powodzenie dla 250 a bardziej dla klasy 400. Chińczycy robią takie silniki na licencjach japońskich, gdzie ta pojemność ze względów podatkowych jest bardzo popularna.
jas13
Wbrew pozorom 250 i 400 mają szanse. Japończycy mniejsze pojemności olewają, ewentualnie mają jeden dwa modele, tyle że w cenach lekko zaporowych. Zresztą w salonach Japońskich marek, klient pytający o coś klasy 250, jest traktowany lekceważąco.
Motto
Jak dla mnie zipp poza tym że miał fajne laski na targach to szału nie robi. Co tu podsumowywać?
mako
Evo już wyparował ze strony junaka a miał się ukazać w 2 kwartale 2016r 😉
jas13
Ze stroną Junaka to jest dziwnie, M25 i M20 są niedostępne, ale nadal wiszą, a NK650 informacja, że wyprzedany, a w salonie powiedzieli o wprowadzeniu do sprzedaży od nowego roku. Także Almot sam nie wie co robi.
Mohikanin
Fajnie, że pojawił się tutaj Barton, bo szukam właśnie 125 dla siebie i ta marka ujęła mnie najbardziej. Żadnych ściem i prób robienia klienta w balona – po prostu dobre motocykle w dobrej cenie. Interesuje mnie wspomniany w artykule Classic, który zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Wałek wyrównoważający jednak robi różnicę. Na wiosnę pewnie kupię.
jas13
Co to jest silnik dwutłokowy?
Słyszałem o silniku dwucylindrowym, dwusuwowym, ale dwutłokowy to jakaś nowość.
Silniki z 3-ema, 4-ema zaworami na cylinder to w Chinach norma, warunek jest jeden, za droższą w produkcji technikę, należy dodatkowo zapłacić.
Fuse
Szał stodwudziestekpiątek ogarnął i mnie, zdeklarowenego fana samochodów. I dobrze! Kupiłem co prawda spokojną maszynę do miasta (Barton N125), ale i taki niepozorny motocykl zdołał mnie zauroczyć. W przyszłości być może kupię coś większego. Póki co, Barton do dojazdów na uczelnię/zakupy/do znajomego mi spokojnie wystarcza. Pewnie wielu kierowców puszek zrobi tak samo jak ja.