Romet RXC 125

Romet RXC 125 zaprezentowany w 2016 roku, to silna konkurencja dla Junaka NK 125. Dlaczego? Jest zbliżony pod względem konstrukcji, ma tylko trochę większą masę. Podobne są także wymiary. Ale co ciekawe, Romet RXC jest aż o 1700zł tańszy! To dużo. Skąd aż tak duża różnica? Nie mam pojęcia. Ten motocykl reklamuje się jako sprzęt dla wysokich osób. Faktycznie jest duży, a konkretnie – wysoki, posiada też szeroką kierownicę. Osoba mierząca 2 metry czuje się na nim bardzo dobrze. Całe szczęście, motocykl nie waży 170 kilo, tak jak inne nowości na 2016 rok. Tu waga jest w normie, no może odrobinę nadwagi. Nie przesadzono także z hamulcami. Mamy dwie tarcze hamulcowe, jedną z przodu i jedną z tyłu, odraz dwu tłoczkowe zaciski. Można by się przyczepić do braku przewodów w stalowym oplocie, ale ze względu na cenę, takie bajery można wybaczyć. Szerokość opon także w normie. Nie za duże, nie za małe. Z udogodnień mamy też ssanie przy kierownicy (a nie przy gaźniku) oraz brak upierdliwego kranika paliwa przy zbiorniku. Zaworek otwiera się podciśnieniowo. Poza tym Romet RXC 125 posiada cyfrowy wyświetlacz, który zawiera standardowy zestaw informacji, czyli aktualnie włączony bieg, prędkościomierz i obrotomierz, poziom paliwa. Standardem stało się także ledowe oświetlenie i tutaj też takie mamy. Tak trzymać Romet! To są optymalne parametry dla 125-tek. Naprawdę wielka szkoda, że nie zadbano tu o moc. Romet podaje na swojej stronie, że silnik posiada 9.5 konia. Z naszej wiedzy wynika, że ma ciut więcej. To jest ten sam silnik, który znajdziemy w motocyklu Z-one produkcji Zongshen, który to zwykle deklaruje ok 10,5 KM i taką moc wpisujemy w naszym katalogu aby nie wylądował na samym dole listy posortowanej po mocy maksymalnej. W silniku także znajdziemy wałek wyrównoważający i wałek rozrządu w głowicy (OHC). Pierwszy wałek niweluje drgania, a drugi pracuje na elastyczność silnika. Jest to też chyba też ostatni Mohikanin jeżeli chodzi o prosty gaźnik. Od 2017 roku będziemy mieć tylko wtryski. Podsumowując, RXC to jest bardzo fajna 125-tka z dobrej fabryki. Ma idealne parametry (może trochę poza mocą), ma ładny, dojrzały design. Przyczepię się tylko do tego, że brakuje mu bardziej zadziornego tłumika, ale jest ok. Jednak najbardziej na uwagę zasługuje cena. Za tego typu motocykle zwykle musimy zapłacić ok 8 tys zł. Tu mamy 6 i pół tysiąca, zatem jest to sprzęt warty uwagi.